Aby odczytać malarstwo Kasi Zwolińskiej, będziemy potrzebowali wszystkich czterech trybów naszego doświadczania: percepcji, odczuwania, myślenia i intuicji. Zbyt często - jak dowodził Gustaw Jung - człowiek wybiórczo posługuje się jedną z tych funkcji, zaniedbując pozostałe. Nie integrujemy tych trybów, przez co nie doświadczamy w pełni danych nam przeżyć. Jeżeli do percepcji sztuki Zwolińskiej nie włączymy odczuwania, następnie myślenia i przede wszystkim intuicji, to malarstwo artystki będzie tylko kształtem i formą na płótnie.
A przecież poza kształtami i formą istnieje w obrazach cały bogaty ekosystem rzeczywistości subtelnej. A ta sfera oddziałuje energetycznie prawami stworzenia, procesami ewolucji, siłami przyrody, porami roku, relacjami międzyludzkimi. Oddziałuje energią życia określaną w chińskiej filozofii terminem Qi. Manifestuje się ona w procesach i zjawiskach natury obejmujących zarówno „życiodajny oddech", jak i „kosmiczną energię”, podkreślając fundamentalną jedność człowieka i wszechświata. Poddajmy się tej energii i zobaczmy, co się stanie.